Strasznie mi szkoda, że nasz poprzedni kierownik ds. dystrybucji i logistyki Toruń musiał odejść z naszej firmy, bo pracując pod nowym kierownikiem zaczynam doceniać luz i przyjemną atmosferę pracy, która panowała w dziale za czasów pana Marcina. Gdy przypomnę sobie komfort przychodzenia do pracy i wykonywania zawodowych obowiązków, jaki bezpowrotnie minął to aż łzy cisną mi się do oczu i mam ochotę natychmiast zrezygnować z pracy i uciec gdzie pieprz rośnie.
Nowy kierownik jest zupełnym przeciwieństwem tego starego, a pod jego kierownictwem cały dział funkcjonuje inaczej. Skończyły się wspólne przerwy na kawę i głośne rozmowy na różne tematy. Niegdyś wszyscy pracownicy znali się jak łyse konie, bo przez większą część czasu pracy wymieniali ze sobą jakieś komentarze i uwagi. Teraz, za czasów pana Witolda wszystko jest inaczej. W dziale panuje grobowa cisza przerywana jedynie przez stukot palców o klawiaturę, szelest kartek i inne typowo biurowe odgłosy. Słychać również rozmowy, jednak są to rozmowy prowadzone wyłącznie między specjalistami a klientami, które dotyczą wyłącznie działalności naszej firmy. Rzadko kiedy rozmawiamy na tematy inne niż zawodowe. Czasem uda nam się z koleżanką zaszyć w kuchni i naprędce wymienić najświeższe plotki, jednak nasze schadzki nie mogą trwać zbyt długo, bo srogie oko kierownika od razu to wychwyci. Wprowadzenie nowych zasad pracy na pewno jest dobre dla firmy, jednak nie działa pozytywnie na pracowników. Czasem potrzeba nam chwili oddechu i odpoczynku od pracy.
Zostaw odpowiedź