Nowa rola, nowy ja

Nowa rola, nowy ja

Z chwilą gdy zostałem wybrany na nowego kierownika działu dystrybucji w naszej włocławskiej firmie postanowiłem sobie, że wraz z otrzymaniem awansu kończę dotychczasowe zażyłości i relacje ze współpracownikami i zaczynam ich traktować tak, jak powinienem, czyli jako swoich podwładnych. Co z tego, że przez siedem lat traktowaliśmy się jako dobrzy znajomi, którzy znają się od podszewki i lubią z sobą spędzać czas nie tylko w pracy, ale i po pracy. Teraz nadszedł czas, by odciąć pępowinę i odgrodzić się od tego, co było. Będę kierownikiem, a kierownik nie może pozwolić swoim pracownikom wejść sobie na głowę. Gdybym pozwolił zawodowym relacjom pozostać w niezmienionej formie, byłoby mi bardzo głupio narzucać swoją wolę kolegom i prosić ich o zrobienie tego, czy tamtego. Nie przywykłem do wydawania poleceń przyjaciołom, dlatego muszę przestać uważać ich za przyjaciół, by prawidłowo wypełniać swoje nowe obowiązki, kierownik ds. dystrybucji i logistyki Włocławek.

Nie wiem jak znajomi zareagują na moją nagłą zmianę postawy – wolę na razie o tym nie myśleć, bo do objęcia stanowiska kierownika pozostało mi jeszcze dziesięć dni. Na razie cały czas wykonuję prace specjalisty ds. dystrybucji i nie pokazuję swoim zachowaniem, że za dwa tygodnie stanę się zupełnie inną osobą. Przyjaciele patrzą na mnie trochę z ukosa i widać, że nie czują się wobec mnie do końca pewnie, ale to może i nawet lepiej. Przynajmniej przeżyją mniejszy szok, gdy jako kierownik zacznę rządzić twardą ręką.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.