Gdy pomyślę o tym, że w najbliższą sobotę ma się odbyć wielki zjazd rodzinny organizowany w moim rodzinnym domu, to aż odechciewa mi się weekendu i najchętniej wyjechałbym gdzieś daleko, byle tylko nie musieć znosić ciągłej obecności członków rodziny, ciągłego rozgardiaszu i krzyków, a przede wszystkim bałaganu, jaki po wyjeździe gości będę musiał sprzątać. Jestem mężczyzną i nie powinienem zajmować się czymś tak prozaicznym jak sprzątanie, jednak nie mam serca zostawiać mamy ze wszystkim. Muszę jej trochę pomóc, bo beze mnie siedziałaby nad garami do późnych godzin nocnych. Jak znam życie żadna z ciotek nie zainteresuje się, by mamie w czymś pomóc. Wszystkie siedzą jak matrony za stołem i czekają aż ktoś im będzie usługiwał.
Jedyny członek rodziny, z którego wizyty się cieszę to wujek Maciej, który pracuje jako kierownik ds. dystrybucji i logistyki Wałbrzych. Z wujkiem staram się utrzymywać bardzo pozytywne relacje, bo chciałbym, żeby po skończeniu przeze mnie studiów pomógł mi znaleźć pracę w branży, a najlepiej żeby zatrudnił mnie w swoim dziale. Wuj wie, że studiuję transport na Politechnice Wrocławskiej, dlatego parę razy napomknął coś o tym, że kiedyś spróbuje mi pomóc na rynku pracy. Nie wiem, czy były to słowa rzucane na wiatr czy prawdziwa deklaracja chęci pomocy, jednak ja te słowa dobrze zapamiętałem i mam zamiar zrobić z nich użytek. W dzisiejszych czasach młodzi ludzie mają problemy ze znalezieniem dobrej pracy, dlatego trzeba wykorzystywać wszystkie nadarzające się okazje. Ja swoją mam zamiar wycisnąć do ostatniej kropli!
Zostaw odpowiedź