Zmiany, zmiany, zmiany

Zmiany, zmiany, zmiany

Chyba nikt nigdy nie przypuszczał, że mój mało zaradny życiowo sąsiad z dołu wyrośnie na tak ogarniętego i sympatycznego młodego mężczyznę, na którym dodatkowo będzie przyjemnie zawiesić oko. Jacka pamiętam jeszcze z czasów jego wczesnego dzieciństwa. W miarę jak chłopiec dorastał stawało się dla mnie coraz bardziej jasne, że dziecko to wiele cech odziedziczyło po swoim mało rozgarniętym i mało atrakcyjnym ojcu. Jacuś był skórą ściągniętą z ojca i nikt nie mógł temu zaprzeczyć. Skoro podobieństwo fizyczne było więcej niż uderzające, zakładałam, że również pod względem charakteru Jacek to nieodrodny syn swojego ojca. Przewidywałam, że równie szybko jak swój ojciec młody sąsiad popadnie w wielką zażyłość z butelką taniego wina. Teraz wstydzę się swoich pesymistycznych przekonań, jednak wtedy wydawały mi się one zupełnie na miejscu.

Pierwsze zmiany zaczęły zachodzić w Jacku w czasie dojrzewania. Wtedy po raz pierwszy zauważyłam, że chłopak ten ma jednak coś ze swojej pięknej matki, bo z dnia na dzień jego wygląd zaczął się poprawiać. Niczym brzydkie kaczątko przeobraził się w całkiem atrakcyjnego kaczora. Co więcej, okazało się również, że młody chłopak nie ma kiełbie we łbie, a jest całkiem rozgarniętym chłopakiem. Poszedł na studia, znalazł dobrą pracę i co więcej dość szybko w niej awansował. Teraz Jacek pracuje jako kierownik ds. dystrybucji i logistyki Inowrocław, co według mojej opinii jest bardzo dobrym zajęciem.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.